Z modlitwą i pamięcią
Pamiętał o tym ks. kan. Piotr Arbaszewski, proboszcz miejscowej Parafii Najświętszego Zbawiciela i parafianie, którzy po nabożeństwie duchowej pielgrzymki tego dnia udali się na cmentarz. Tam przy grobie obrońcy ojczyzny modlili się, odśpiewali hymn państwowy i „Boże coś Polskę”. Zapłonął ogień pamięci, symbol modlitewnej wspólnoty z Panem Bogiem. Ksiądz proboszcz poinformował, że mogiła ułana ozdobiona rzeźbą anioła umieszczonego na postumencie jest już w rejestrze Instytutu Pamięci Narodowej, a nagrobek będzie odrestaurowany. Po zakończeniu prac nie zabraknie podniosłej uroczystości patriotycznej z udziałem między innymi kawalerzystów na koniach.
Pamięć o bohaterze wśród lokalnej społeczności przetrwała dzięki relacjom ustnym, a także nagrobkowi wzniesionemu przez matkę, Bronisławę z Radłowskich. Z inskrypcji wyrytej na postumencie z piaskowca dowiadujemy się, że Michał Demidecki – Demidowicz ochotnik ułan I P. Szw. zginął w obronie Ojczyzny pod Zembrowem 7.VIII.1920 r. przeżywszy 17 lat.
Michał Demidecki – Demidowicz urodził się Mińsku Litewskim (obecnie Mińsk – stolica Białorusi), w patriotycznej polskiej rodzinie inteligenckiej. Był aktywnym harcerzem, marzył o pójściu do polskiego wojska, czemu kategorycznie sprzeciwiali się rodzice. W 1920 r., w obliczu bezpośredniego zagrożenia ojczyzny przez Rosję Sowiecką mimo sprzeciwu rodziców zrealizował swoje pragnienie. Wstąpił do 201. Ochotniczego Pułku Szwoleżerów, którego formowanie rozpoczęło się w pierwszych dniach lipca 1920 roku z rozkazu ówczesnego Ministra Spraw Wojskowych, gen. Kazimierza Sosnkowskiego w szwadronie zapasowym 1 Pułku Szwoleżerów w Warszawie. 2 sierpnia niespełna osiemnastoletni ochotnik wraz z innymi zostaje wysłany na front w kierunku Siedlec. Po trzydniowym pobycie na froncie bierze udział w walkach osłonowych i w szarży konnej pod wsią Zembrów. Ciężko ranny w brzuch, umiera po kilkugodzinnych męczarniach. Szczegółowy, bardzo emocjonalny opis wydarzenia zachował się pamiętniku z epoki. W opracowaniach opisujących działania ochotniczego 201. Pułku Szwoleżerów znajduje się następujący obraz tych wydarzeń.
„…Tymczasem 6 VIII 2 i 3 szwadron pod dowództwem dowódcy pułku, po przejściu na południowe skrzydło grupy tworzone przez 17 DP, po nocnym marszu stanął o świcie na skraju lasu pod Zembrowem. Wydarzenia tutaj zaczęły rozgrywać się z dużą szybkością. Na początku pluton z chor. Kochmanem zaskoczył i przegonił z Zembrowa oddział nieprzyjaciela liczący 50 żołnierzy. Wzięto wówczas 18 jeńców. Nocą nastąpił odwrót naszych wojsk na linię rzeki Kosówki, a rozkaz o tym doszedł do dowódcy pułku z 12 godzinnym opóźnieniem, ponieważ goniec zagubił się po drodze. Skutkowało to otoczeniem pułku pod Zembrowem przez Rosjan, a ich kawaleria zagarnęła tabory bojowe w Ratyńcu na tyłach pułku…”. Wtedy właśnie zostaje ciężko ranny i umiera Michał Demidecki- Demidowicz.
Po zwycięskiej wojnie z Rosją Sowiecką towarzysze broni z 201. Pułku Szwoleżerów ufundowali w warszawskim kościele garnizonowym (obecnie Katedra Polowa) tablicę pamiątkową z nazwiskami poległych, którą poświęcił 2 kwietnia 1922 r. biskup polowy gen. dyw. Stanisław Gall. Tablica została zniszczona w czasie II wojny światowej, ale odtworzono ją i odsłonięto 8 maja 1973 r. Tablica z nazwiskiem Michała Demideckiego- Demidowicza i innych uczniów poległych w latach 1915-1920 znajdowała się też w budynku szkoły Kazimierza Kulwiecia.
tekst i zdjęcia – Jadwiga Ostromecka